Agressiva
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Uć
|
Wysłany: Nie 11:15, 17 Wrz 2006 Temat postu: psiaki psiaki psiaki :) |
|
|
Moje hobby to psiaki jak widać w temacie
Mimo, że aktualnie nie mam wlasnego (może przez to, że rzadko jestem w domu i nie mogłabym psiakowi poswięcić dużo czasu), ale od ponad roku jestem w Fundacji zajmującej się dogoterapią, bardzo mnie to wciągnęlo, bo od wczesnego dzieciństwa mialam słabość do zwierząt jakichkolwiek.
W fundacji mamy alaskany, husky, labradory oraz goldenkę.
W fundacji ostatnio zaczęło się niefajnie dziać, wyszly niektore sprawy na wierzch i zastanawiamy się (ja i jeszcze 3ka znajomych) nad dalszą egzystencją w tej ekipie.
Jedna kumpela z naszej 4osobowej grupy ukończyła kurs posłuszeństwa dla psów (I stopień), ma zamiar pójść na drugi, a z czasem na trzeci, ostatni stopień. Mnie też to wkreciło, myslimy, żeby może założyć coś własnego za jakiś czas (to bedzie zależało od ukończenia minimum II stopnia). Bardzo nas interesuje szkolenie psów nie tylko na posłuszenstwo, choć wiadomo, że to nieraz jest podstawa, zeby mozna było przejść dalej, bo nalezy ustalic hierarchię w stadzie, ale także zdobyc potrzebną wiedzę do szkolenia psów dla osób niepełnosprawnych, np z epilepcją...
Tez chce bardzo podejść do tych kursów, ale najpierw muszę na nie zarobić, bo nie są one tanie, a dają bardzo dużo.
A dwa dni temu do własnie tej znajomej (Karinie) przybłąkał się czarny labrador bardzo podobny do ktorego Ona ma w tej chwili. Wczoraj spędzilismy raz cały dzień na poznawaniu tego psiaka. Podejrzewamy , ze ma około 2-3 lat, jest rodowodowy, bo ma tatuaż w lewym uchu, jest ładodny i spokojny. Do dwóch kotów tej znajomej podchodzi bardziej z zaciekawieniem niz wrogością, nie wykazuje żadnych sygnałów agresji. Jest cudowny. Z Kofii (labką Kariny) bardzo fajnie się bawi, a kiedy oba się zmęczą zasypiają koło siebie. Nie wiemy jak się wabi, próbowalismy wszystkiego, zaczął reagować na "bąbel" i "siusiak" przy tym tak smiesznie przechyla głowę Świetna psina.
Szukamy własciciela, ale tak w głębi mamy nadzieje, że on sie nie odnajdzie szkoda byloby nam go po tym wszystkim tak po prostu oddać... Może nawet ja mogłabym go przygarnąć
Bedę miala niedługo jego fotki to wam pokażę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|