Kosmiczne Katastrofy - Zagrożenie Ziemi (2)

Rob. M

Znamy obiekt, który jest wystarczająco duży, by wywołać na naszej planecie dużą katastrofę - to kometa Swift-Tuttle.
Jej orbita przecina orbitę Ziemi, a odłamki rozrzucone wzdłuż toru komety co roku w sierpniu wywołują deszcz meteorytów, zwanych Perseidami.
Według Briana Marsdena, kometa Swift-Tuttle jest największą znaną kometą, jaka może zderzyć się z Ziemią w ciągu następnych kilku tysięcy lat.
Wprawdzie jest to niezwykle mało prawdopodobne, lepiej jednak uważnie śledzić jej wędrówkę przez Układ Słoneczny. Ale co z planetoidami i kometami, o których istnieniu jeszcze nie wiemy.
Oceniamy, że ponad 2000 planetoid (mających co najmniej kilkumetrową średnicę) krąży po orbitach, które grożą kolizją z Ziemią, choć w ciągu 10 lat obserwacji udało nam się odkryć dopiero około stu takich obiektów.

Zakrojone na szerszą skalę skoordynowane poszukiwania ciał stanowiących potencjalne zagrożenie dla Ziemi rozpoczną się zapewne w ciągu najbliższych kilku lat. Po upływie ćwierćwiecza powinniśmy już wiedzieć, czy takie planetoidy rzeczywiście istnieją.
Od dawna już uważnie obserwujemy komety, których wydłużone orbity sięgają granic Układu Słonecznego. Choć historia kosmicznych katastrof jest tak stara jak Układ Słoneczny, dopiero ostatnio zaczęto poświęcać tym wydarzeniom tyle uwagi, na ile zasługują. Ale przecież wystarczy spojrzeć na Księżyc przez najmniejszy nawet teleskop, by się przekonać, że jego powierzchnia jest naznaczona śladami dawnych zderzeń. Ziemia która stanowi większy cel musiała być bombardowana częściej. Nie bagatelizujmy zjawiska zderzeń ciał niebieskich. Im lepiej je poznamy, tym spokojniej będziemy mogli patrzeć w przyszłość.