Forum Przyrodnicze Fora PL Strona Główna

 Kręgi w zbożu i inne niewyjaśnione historie ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
FRIEND
Paparazzi :)
Paparazzi :)



Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:13, 27 Sie 2006    Temat postu:

krzysiek_pluskwa napisał:
Mogą to być znaki typu "Tu byłem - Tony Halik"...spotykane na naszych przystankach...informujace Obcych o miejscach,planetach odwiedzanych przez nich..


Raczej nie. Bo to nic nie znaczy.
Już prędzej jakiś konkurs na najciekawszy rysunek w zbożu nagradzany wpisem do gwiezdnej księgi rekordów Guinessa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AsiaSkarzysko
Administrator



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: S-K

PostWysłany: Nie 22:18, 27 Sie 2006    Temat postu:

FRIEND napisał:
krzysiek_pluskwa napisał:
Mogą to być znaki typu "Tu byłem - Tony Halik"...spotykane na naszych przystankach...informujace Obcych o miejscach,planetach odwiedzanych przez nich..


Raczej nie. Bo to nic nie znaczy.
Już prędzej jakiś konkurs na najciekawszy rysunek w zbożu nagradzany wpisem do gwiezdnej księgi rekordów Guinessa.


Są takowe konkursy - spotyka się kilku - kilkunastu znajomych, mają odpowiednie urządzenie do ugniatania słomy, pracują w kilka osób, odpowiednio mierzą teren, oznaczają punkty charakterystyczne itp. i heja Razz

W Polsce przecież też kilka takich kręgów kiedyś było ... ;>

Ciekawe ... czy to była robota UFO z kosmosu, czy z labolatorium chemicznego .... Twisted Evil Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krzysiek_pluskwa
Entomolog ;)



Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Skarżysko

PostWysłany: Nie 22:38, 27 Sie 2006    Temat postu:

Mozliwe ze byla to robota grupy zwanej "samą broną"....Smile oni sie znaja na slomie..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cpl. Hicks




Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 0:12, 28 Sie 2006    Temat postu: wakacje ufo

Mnie się wydaje, że UFO ma wakacje wtedy co my bo kręgi powstają akurat w czerwcu, lipcu, sierpniu . Czy ktoś słyszał o jesiennych kręgach, zrobionych z drzew, w lesie? Albo zimowych zrobionych na śniegu?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIEND
Paparazzi :)
Paparazzi :)



Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 10:55, 28 Sie 2006    Temat postu:

Jesienne (wrześniowe) to jeszcze może by się znalazły.
Ale zimowe? No cóż, zimno w nóżki, poza tym śnieg zaraz zasypie i robota na marne.
Kosmici jak bociany - odlatują na zimę do ciepłych krajów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obcy
Grafoman



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a znikąd

PostWysłany: Wto 23:01, 05 Wrz 2006    Temat postu:

Julek napisał:
Do owych "grup ludzi" należy włączyć również cały świat nauki, ponieważ mogłoby się okazać, że wiele rzeczy o których mówili dotąd naukowcy zostałyby poddane w wątpliwość, jeśli nie okrzyknięte banialukami, teoriami wyssanymi z palca tylko po to, by "jakoś istnienie tego czy tamtego wytłumaczyć", z teorią ewolucji włącznie

Teorie naukowe obala się tylko i wyłącznie innymi teoriami naukowymi. Istotą nauki zaś jest stać twardo na gruncie, pomijając wszystko, co jest nieweryfikowalne. W nauce nie ma miejsca na teorie wyssane z palca - w najgorszym razie tworzy się je na podstawie przesłanek (empirycznych!), zachowując bezwzględny rygor brzytwy Ockhama. Im słabsze poparcie w faktach, tym słabsza teoria.

Ciekawy przykład: obecnie na gruncie fizyki funkcjonuje teoria strun, która jako pierwsza zjednoczyła "gryzące się" teorię względności i mechanikę kwantową, dając zunifikowany matematyczny "model wszystkiego" - od cząstek subatomowych po galaktyki. Ale cóż z tego, skoro istnienia owych strun nie sposób stwierdzić doświadczalnie. Pozostaje więc to zagadnieniem z pogranicza fizyki i filozofii, bo nie poddaje się weryfikacji eksperymentalnej ani obserwacyjnej. Z tego powodu uznaje się Model Standardowy, który wprawdzie nijak nie wyjaśnia działania grawitacji na poziomie kwantowym, ale przynajmniej jest weryfikowalny i nie wprowadza mitycznych obiektów typu struna ani 11 wymiarów (co czyni teoria strun). Teorie są z natury tylko "tymczasowe" i naukowcy nie roszczą sobie zazwyczaj prawa do odkrycia prawd ostatecznych - ich celem jest jak najlepiej opisać i wyjaśnić wszystko co nas otacza.

Podsumowując: przeciwstawianie nauce fantazji, domysłów i teorii spiskowych jest jak rzucanie pomidorami w czołg. Nie twierdzę, że jest ona nieomylna (bo nie jest i pewnie nigdy nie będzie), ale przynajmniej zapewnia pogląd na świat możliwie jak najbardziej obiektywny. Różni ludzie różnie mogą postrzegać ten sam kolor i każdy by się upierał przy swoim uzurpując sobie monopol na rację, a nauka pozwala zmierzyć długość fali i w tym momencie dyskusja się kończy. Za to właśnie cenię naukę i dlatego jej wierzę. Choć nie bezkrytycznie. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julek
Pisarz poeta ;)



Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Śro 2:27, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Nieładnie kolego, wyrwałeś jedno moje zdanie z kontekstu i wyszła kicha, to nie fair Evil or Very Mad Chyba, że w ogóle nie zrozumiałeś o co mi chodziło Very Happy


Obcy napisał:
Teorie naukowe obala się tylko i wyłącznie innymi teoriami naukowymi.

Owszem, normalnie... tak właśnie się dzieje. Jednak ja pisałem o czymś innym... mianowicie:

Julek napisał:
(...) jeśli kiedykolwiek w historii dochodziło do jakichś "kontaktów" czy "zostawiania śladów", to na Ziemi jest mnóstwo ludzi, grup ludzi, czy nawet państw, w których interesie jest zrobić wszystko, by obalić wszelkie teorie nt. istnienia innych cywilizacji (...)

Więc bardziej łopatologicznie... Wink
Jeśli kiedykolwiek doszło/doszłoby do takiego "kontaktu", którego naukowcy w żaden sposób nie mogliby podważyć, wytłumaczyć na swój sposób wiedzą naukową, wówczas teorie przez nich głoszone zostałyby obalone (a przynajmniej poddane w wątpliowść) czymś innym niż 'inne teorie naukowe', o których piszesz. Zgadza się? Twisted Evil

Obcy napisał:
Istotą nauki zaś jest stać twardo na gruncie, pomijając wszystko, co jest nieweryfikowalne. W nauce nie ma miejsca na teorie wyssane z palca

Oczywiście, twierdzę dokładnie tak samo, ale tutaj znowu nie zrozumiałeś. Chodziło o to, że w przypadku wyżej wspomnianego "kontaktu" teorie naukowców właśnie za takie mogłyby zostać uznane (wątpliwe bądź nawet wyssane z palca).


Obcy napisał:
Podsumowując: przeciwstawianie nauce fantazji, domysłów i teorii spiskowych jest jak rzucanie pomidorami w czołg.

Confused Mówiłem (hipotetycznie) o fakcie, a nie o fantazjach czy domysłach Confused

Obcy napisał:
Nie twierdzę, że jest ona nieomylna (bo nie jest i pewnie nigdy nie będzie), ale przynajmniej zapewnia pogląd na świat możliwie jak najbardziej obiektywny.

Nie można poglądu uznać za obiektywny, jeśli z góry zostają odrzucone może naukowo nieweryfikowalne, ale istotne i istniejące w rzeczywistości aspekty danego tematu.

Obcy napisał:
Różni ludzie różnie mogą postrzegać ten sam kolor i każdy by się upierał przy swoim uzurpując sobie monopol na rację, a nauka pozwala zmierzyć długość fali i w tym momencie dyskusja się kończy. Za to właśnie cenię naukę i dlatego jej wierzę.

Very Happy Wiesz... Very Happy Przed Kopernikiem np. wierzono, że Słońce krąży wokół Ziemi, że Ziemia jest płaska itd. Very Happy Pomyślałby kto... jak można było być tak głupim Wink Very Happy
DZISIAJ WIEMY DUŻO WIĘCEJ, ALE NASZA SYTUACJA JEST DOKŁADNIE TAKA SAMA JAK WTEDY! A to dlatego, że za następne kilkadziesiąt czy kilkaset lat też powiedzą o nas... jak można było być tak głupim Wink

I oto czym jest nauka... okruchem wiedzy. Natomiast wiarę jedynie w te okruchy można uznać za pewnego rodzaju ciasnotę umysłową Wink

Pozdrówka Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julek
Pisarz poeta ;)



Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Śro 12:36, 06 Wrz 2006    Temat postu:

W odpowiedzi na pytanie FRIEND'a z ShoutBox'a...

hipotetyczny fakt...
może to nie najszczęśliwsze określenie, w każdym razie chodziło mi o teoretyczne przypuszczenie dzisiaj możliwości zaistnienia w przyszłości/przeszłości takiego "kontaktu" - po prostu moja wypowiedź odnosi się do pewnej sytuacji w przyszłości (lub przeszłości), która nie wiadomo czy się zdarzy (zdarzyła), ale teoretycznie może się zdarzyć. I:
jeśli się zdarzy, to nauka stanie oko w oko z czymś, o czym nie miała bladego pojęcia, bo odrzuca wszystko, na co nie było żadnej "skali" czy "miary" Wink


I jeszcze do Obcego jedno zdanie...
Być może dla naukowców jest to rzucanie pomidorami w czołg, tylko widzisz... ten czołg... on sobie jedzie w takim wąskim wąwozie, widać z niego tylko to, co jest parę metrów przed lufą, po bokach są strome urwiska. Nie widać z niego ogromnych terenów, które są na górze, tam są też lasy, góry, morza, oceany... Dla ludzi w nim się znajdujących liczy się tylko to, co zobaczą przed lufą, kiedy będą posuwać się naprzód, ale to co na górze... też istnieje! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obcy
Grafoman



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a znikąd

PostWysłany: Śro 15:16, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Zacytowałem fragment tylko dlatego, żeby uniiknąć wstawiania do cytatu całego posta (ot, oszczędność miejsca). Łopatologia mi niepotrzebna.

Zgadzam się co do tego, że istniałyby kręgi chcące zachować konszachty z ufoludkami w tajemnicy. Wystarczy mentalność wojskowych - "może pozyskamy od nich 'przepis' na super broń i wtedy nikt nam nie podskoczy". Ale coż z tego wynika? Zgodzimy się chyba, że nie dowód na istnienie kosmitów, a już szczególnie czających się w okolicy.

Julek napisał:
Jeśli kiedykolwiek doszło/doszłoby do takiego "kontaktu", którego naukowcy w żaden sposób nie mogliby podważyć, wytłumaczyć na swój sposób wiedzą naukową, wówczas teorie przez nich głoszone zostałyby obalone (a przynajmniej poddane w wątpliowść) czymś innym niż 'inne teorie naukowe', o których piszesz.

Przez kontakt rozumiem bezpośrednie spotkanie bądź nawiązanie łączności zdalnej. Jeśli by do niego doszło i niemożliwe byłboby podważenie jego autentyczności, jakie teorie naukowe ów kontakt sam w sobie by obalił? Gdyby kontakt był nie do podważenia z punktu widzenia nauki, jego zaistnienie stałoby się po prostu tej nauki częścią.

Dalej. Określanie teorii naukowych jako "wyssanych z palca" - choćby tych, które okazały się nieprawdziwe - to moim zdaniem nadużycie. O wyssaniu z palca może być mowa, gdy ktoś celowo lub w wyniku niekompetencji wymyśla historie niedorzeczne.

Cytat:
Nie można poglądu uznać za obiektywny, jeśli z góry zostają odrzucone może naukowo nieweryfikowalne, ale istotne i istniejące w rzeczywistości aspekty danego tematu.

Zawsze znajdzie się taki punkt odniesienia wg. którego pogląd/teorię uzna się na subiektywny. Ot - przecież już nasz aparat zmysłowo-poznawczy narzuca nam pewien subiektywizm. Dlatego napisałem "możliwie jak najbardziej obiektywny". Aspekt zarazem istniejący w rzeczywistości i nieweryfikowalny? Konkretny przykład poproszę.

Cytat:
Przed Kopernikiem np. wierzono, że Słońce krąży wokół Ziemi, że Ziemia jest płaska itd. Very Happy Pomyślałby kto... jak można było być tak głupim Wink Very Happy
DZISIAJ WIEMY DUŻO WIĘCEJ, ALE NASZA SYTUACJA JEST DOKŁADNIE TAKA SAMA JAK WTEDY! A to dlatego, że za następne kilkadziesiąt czy kilkaset lat też powiedzą o nas... jak można było być tak głupim

To nie jest żadna riposta na to co napisałem. Nigdzie nie stwierdziłem, że obecnie uznawane teorie są ostateczne. Napisałem że nauce wierzę, ale nie w tym sensie że uważam obecne jej zdobycze za ostateczne i wieczne wyrocznie - wierzę jej bez porównania bardziej niż zwolennikom teorii spiskowych, dlatego te przykłady z płaskością Ziemi są tu niepotrzebne. Ówcześni ludzie nie byli głupsi od nas - mieli tylko mniej danych, na których mogli się oprzeć.

Cytat:
I oto czym jest nauka... okruchem wiedzy. Natomiast wiarę jedynie w te okruchy można uznać za pewnego rodzaju ciasnotę umysłową

Chyba niepotrzebnie napisałem, że "wierzę w naukę", bo słowo "wiara" brzmi zbyt dogmatycznie. Poprawiam się - "polegam na nauce". Pamiętajmy, że jesteśmy tylko ludźmi, ograniczonymi krótkością istnienia cywilizacyjnego (o jednostkowym nie wspominając), praktycznie uwięzionymi na Ziemi i dopiero co próbującymi sięgać poza nią. A nade wszystko, ludźmi ograniczonymi naszymi możliwościami poznawczymi. W tym sensie zgadzam się, że jest to okruch wiedzy, bo więcej naraz nie jesteśmy w stanie ugryźć. Ale tych okruchów jest coraz więcej. Skoro zamienimy określenie "wiara w naukę" na "poleganie na nauce" - nadal określisz to "ciasnotą umysłową"?

Cytat:
Być może dla naukowców jest to rzucanie pomidorami w czołg, tylko widzisz... ten czołg... on sobie jedzie w takim wąskim wąwozie, widać z niego tylko to, co jest parę metrów przed lufą, po bokach są strome urwiska. Nie widać z niego ogromnych terenów, które są na górze, tam są też lasy, góry, morza, oceany... Dla ludzi w nim się znajdujących liczy się tylko to, co zobaczą przed lufą, kiedy będą posuwać się naprzód, ale to co na górze... też istnieje!

Rozumiem że to jest owe wszystko, co wykracza poza tę ciasnotę umysłową. Piękne, ale może dla uniknięcia nieporozumień operujmy na konkretach - co rozumiesz konkretnie przez te ogromne tereny istniejące poza polem widzenia ślepego czołgu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIEND
Paparazzi :)
Paparazzi :)



Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 16:24, 06 Wrz 2006    Temat postu: MOJE SPOJRZENIE

Ja temat widzę trochę inaczej. Rozmawiamy o nauce i fantazji. W temacie o kręgach w zbożu nauką jest pytanie czy kręgi są kosmicznego pochodzenia; fantazją natomiast jest wyobraźnia ludzi – żartownisi, którzy przy pomocy deski ze sznurkiem przynajmniej część tych kręgów stworzyli.

Julek pisze: "Jest mnóstwo ludzi, w których interesie jest zrobić wszystko, by obalić wszelkie teorie nt. istnienia innych cywilizacji. Do owych "grup ludzi" należy włączyć również cały świat nauki". I dalej uzasadnienie, że ten interes to obawa przed zrobieniem z siebie błazna, gdyż dotychczasowe dokonania naukowców mogłyby zostać obalone.

Obcy odpowiada: "Teorie naukowe obala się tylko i wyłącznie innymi teoriami naukowymi. Istotą nauki zaś jest stać twardo na gruncie, pomijając wszystko, co jest nieweryfikowalne".

Niby wszystko się zgadza, ale pojawia się poważny problem etyczny przed jakim mają stanąć naukowcy. Mianowicie ukrycie prawdy (jakakolwiek by ona była). Jeśli ktoś jest naukowcem, to jego zadaniem jest zbadać sprawę i ją wyjaśnić, a nie coś tam ukrywać, przemilczeć. Co to za naukowiec, który w imię dotychczas uznawanych zasad robi wszystko aby obalić nowe (niewygodne) teorie? (Moim zdaniem) zachowuje się wtedy jak kiepski polityk przed wyborami. To bardzo krótkowzroczne może być.

Co do fantazji, to zgadzam się ze stwierdzeniem Julka, że: "podejście do sprawy TYLKO z naukowego punktu widzenia jest RÓWNIE NIEDORZECZNE jak każde inne! Bo czymże jest nauka? Jest tylko stanem naszej wiedzy"
W stwierdzeniu: "INTELIGENCJA i WYOBRAŹNIA nakazuje nam w tym momencie wyjść poza ramy tego, co jest nam znane, co można zmierzyć, zważyć, dotknąć, itd. " nie dostrzegam ani trochę przeciwstawiania nauce fantazji. To nie zaprzeczenie, ale rozwinięcie naukowego widzenia jest. Oczywiście nikt poważnie nie będzie tej fantazji traktował, chyba że znajdzie w rzeczywistości solidne poparcie swoich wyobrażeń.

Tak więc, czytam "podsumowanie" Obcego i nie wiem dlaczego mało odnosi się do zdań napisanych przez Niego powyżej. Jakoś mało "podsumowujące". Czytam drugi raz i zastanawiam się czy "fala" może mieć masę (bo gdyby tak... hehe, nieważne).
Może kiedyś ten czołg wyjedzie z tego wąskiego wąwozu i strzeli sobie....


Jeszcze jedno. Jak się komuś zarzuca: "Nieładnie kolego, wyrwałeś jedno moje zdanie z kontekstu i wyszła kicha, to nie fair", to samemu nie można na końcu swojej wypowiedzi "ciasnoty umysłowej" komuś implikować. I jak to teraz wygląda? Teraz to dopiero jest kicha. Przecież kolega wyraźnie użył trzech słów: "Choć nie bezkrytycznie".

Panowie podacie sobie dłonie na zgodę? Czy też staniecie naprzeciw siebie na udeptanej ziemi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Przyrodnicze Fora PL Strona Główna -> Kosmos Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin